Obserwatorzy

Pozytywne zaskoczenie!

Chciałabym opowiedzieć Wam o moich doświadczeniach z produktem, który jest bardzo popularny i który- o dziwo- ma bardzo wielu przeciwników. Będzie to mleczna, kremowa odżywka do włosów zniszczonych, suchych, koloryzowanych. 

Kallos, Sercial, CREMA al LATTE





Do wszelkich produktów typu 'efekt cud' podchodzę dość sceptycznie, 
w szczególności jeśli chodzi o mega szybką odbudowę i nawilżenie włosów. 
Kupiłam ją pod wpływem impulsu,
zachęcona pozytywnymi opiniami na jej temat,
a w szczególności na temat jej mlecznego zapachu.

Kiedy otworzyłam opakowanie...
Zapach ten był nieziemski!
Jest to połączenie mlecznego budyniu waniliowego oraz kokosa.
Jest baaaardzo słodki!
Utrzymuje się na włosach bardzo długo.

Opakowanie jest ogromne!
Choć nieporęczne bo bez pompki.
 1000 ml.
Jest mega wydajny!
Zużyłam całe opakowanie po ok. 4 miesiącach przy codziennym stosowaniu.

A cena?
Śmieszna!
Niecałe 14 zł.

Chodź skład tego produktu nie zachwyca, 
to śmiało mogę powiedzieć, że odżywka ta na prawdę działa bardzo dobrze!
Już podczas mycia da się zauważyć,
że włosy stają się gładkie...
niemal leją się przez palce.
Włosy są mięciutkie i łatwiej się rozczesują.
Produkt ten nie nawilża intensywnie,
ale daje wrażenie wygładzenia.

Podczas aplikacji trzeba zwrócić uwagę na to,
aby dokładnie spłukać produkt z włosów.
Włosy mogą się także do niego przyzwyczaić...
co może je obciążyć i przetłuścić.

Efekty nie są piorunujące,
ale na pewno widoczne po dłuższym użytkowaniu!

Po pewnym czasie postanowiłam odłożyć ten produkt
i rzeczywiście...
kondycja moich włosów pogorszyła się.
Więc mam gwarancję, 
że produkt ten na moich włosach sprawdza się świetnie!

Produkt ten  na stałe zawitał w mojej pielęgnacji włosów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz